Dzisiaj kolejna recenzja mojego ulubieńca:) I po tym produkcie pewnie już się domyślacie którego boxa zakupiłam, że go mam:) O boxie dopiero będzie:)
INCI: Aqua, Cetearyl Alcohol, Parfum, Cetrimonium Chloride, Behentrimonium Chloride, Ceteareth-20, Panthenol, Propylene Glycol, Isopropyl Alcohol, Glycerin, Beer, Triticum Vulgare (Wheat) Germ Oil, Glycine Soia Oil, Citric Acid, Lactic Acid, Methylparaben, Ethylparaben, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiasolinone, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde.
Skład - hmm:p na początku marudziłam, że perfum tak wysoko, że 2 parabeny 3 inne konserwanty i że co to ma być, ale zawiera również substancje ułatwiające rozczesywanie, wygładzające, piwo, olej pszeniczny i sojowy. Widać w dobrych proporcjach, skoro balsam został ulubieńcem:)
Opakowanie - tubka stojąca na denku, dzięki czemu bardzo łatwo zużywamy zawartość opakowania do końca:) Bardzo ładne i z cienkiego plastiku. Wydajność - nakładałam jej dużo i skończyła się dość szybko, do tego konsystencja jest dość rzadka. Trochę podobna do maski drożdżowej Babuszki Agafii:) tamta też ze względu na konsystencję dość szybko się kończyła. Zapach jest obłędny - trochę waniliowy, słodziutki, niestety nie utrzymuje się na włosach. Cena - dostępna była do tej pory tylko w boxie, ale zrobiłam research, odżywka pochodzi z Ukrainy i tam kosztuje 12hrywien/200ml = 3,69zł/200ml.
Balsam jest po prostu super, strasznie żałuję, że już mi się skończył, wygładza włosy, ułatwia rozczesywanie i aplikacja jest miła i przyjemna, a do tego ten zapach:) Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś uda mi się go dorwać:)
Miałyście tego boxa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz