No i wreszcie za trzecim podejściem do zdjęć się udało (raz wyszły zacienione, a drugi raz nieostre, bo wysmarowałam olejem, który fotografowałam, obiektyw:p ). Myślę, że następnym razem (kiedy wezmę chusteczki) zdjęcia już wyjdą idealnie, bo po fotografowaniu konsystencji paćka się opakowania, czego jako niewprawiony fotograf jeszcze nie przewidziałam:D
Tak więc zapraszam na pierwszą recenzję:):)
SZAMPON:
INCI: Aqua with infusions of Organic Rubus Chamaemorus Seed Extract, Artemisia Vulgaris Extract, Oxycoccus Palustris Extract (żurawina błotna), Organic Calluna Vulgaris Flower Extract (wrzos), Melilotus Officinalis Extract (nostrzyk żółty), Centaurea Cyanus Flower Extract (chaber);
Magnesium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Decyl Glucoside, Glycol Distearate, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Sodium Chloride, Parfum, Citric Acid.
BALSAM:
INCI:Aqua with infusions of Organic Rubus Chamaemorus Seed Extract, Hippophae Rhamnoides (Sea Buckthorn) Fruit Extract, Organic Calluna Vulgaris Flower Extract (wrzos), Melilotus Officinalis Extract (nostrzyk żółty), Centaurea Cyanus Flower Extract (chaber), Organic Oxycoccus Palustris Seed Oil (żórawina błotna);
Cetearyl Alcohol, Glycerin, Behentrimonium Chloride, Cetrymonium Chloride, Quaternium-87, Hydroxyethylcellulose, Cetrimonium Bromide, Benzyl Alcohol, Sorbic Acid, Benzoic Acid, Citric Acid, Parfum.
Moje podsumowanie: skład pełen ekstraktów:):) Chociaż nikt nie wie ile ich jest naprawdę przez zwrot "Aqua with infusions of" :p W szamponie MLS i inne podobno łagodne środki myjące:) W balsamie quaternium, czyli substancja oblepiająca podobna do silikonów:)
Opakowanie jak na zdjęciu - z wygodną pompką:) Moje się nie zacinały:)
Wydajność moim zdanie duża, szampon właśnie denkuję, a odżywka zawsze wystarcza mi na dłużej, tym razem nie było inaczej, została jej jeszcze około połowa:) Konsystencja balsamu po lewej, szamponu po prawej, konsystencje standardowe dla takich produktów:) Zapach bardzo przyjemny, ale nie umiem go określić:)
Cena: w promocji po 12,90/sztukę :)
Muszę przyznać, że szampon i balsam na początku mi nie podeszły:) Nie była to miłość od pierwszego użycia:p
Ale na początku nie byłam też przyzwyczajona do łagodniejszych szamponów i czułam się lekko przyklapnięta, ale najpierw stosowałam go zamiennie z mocniejszymi szamponami, aż w końcu skóra głowy się przyzwyczaiła i mogę już teraz używać tych łagodnych co mycie (bardzo podobną sytuację miałam z innymi bez sls-owymi na początku).
Balsam na początku też mnie nie zachwycił. Ma mało silikonów, dużo ekstraktów, które potencjalnie mogą wysuszać, i o ile na długości działał super, to miałam wrażenie, że przesusza mi końce. Po czasie, kiedy ścięłam najmocniej zniszczone końcówki doszłam do wniosku, że po prostu nie zawiera zbyt dużo oblepiaczy, a działa bardzo dobrze i zmiękczająco.
Wniosek: na bardziej zadbane włosy działa wspaniale - i szampon i balsam! :) i bardzo zmiękcza włosy i daje efekt taki jaki lubię:)
Z tej serii mam jeszcze szampon aleppo i balsam marokański :) będzie recenzja:)
Miałyście? Co myślicie? I czy też kończycie szampon wcześniej niż odżywkę?
O tak odżywka zawsze wystarcza na dłużej:) Nie próbowałam tej marki, już od dawna mam ją w planach:)
OdpowiedzUsuńHa! Czyli nie tylko ja tak mam:) już kiedyś się nad tym zastanawiałam, dlaczego producenci robią szampon i odżywkę zazwyczaj o tych samych pojemnościach:) To co wypróbowałam jest bardzo fajne, ale na razie mam inne typy do wypróbowania, chętnie wrócę kiedyś, kiedy już będę miała zdrowe włosy na całej długości:)
OdpowiedzUsuńZ oleju lepiej wyczyścić obiektyw czymś więcej niż chusteczką. Jakby nie było - to szkło. ;-)
OdpowiedzUsuńKosmetyków nie znam, ale pewnie poznam, bo lubię takie. ;-)
Tak, już teraz będę wiedziała.. :):)
UsuńTeż takie lubię:):)